Jak tam Wasze przygotowania do Wigilii? Wszystko dopięte na ostatni guzik, czy wciąż jeszcze jesteście w transie? Ja w piątek pochowałam wszystkie papiery, a zdarzyło się jeszcze, że wczorajszy wieczór znów spędziłam na ciachaniu - tym razem metryczki, o której kiedy indziej.
Za to teraz zrobiłam sobie przerwę od pichcenia i zaserwuję Wam czekoladę w świątecznych ubrankach. Z góry przepraszam za jakość zdjęć - niestety zmuszona byłam robić je w sztucznym świetle - a jak się robi takie fotki, to nie muszę Wam tłumaczyć. Jednak obiecałam, że czekoladowniki się pojawią przed świętami, więc jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma ;-)
Część z nich zrobiłam na zlecenie mojej przyjaciółki, część na prośbę szwagierki. Moja Psiapsióła twierdzi, że idealnie dobrałam ubranka do charakterów obdarowanych osób, mimo że wcale ich nie znam - jakiś szósty zmysł mi się ujawnia? ;-)
Jeszcze jutro wpadnę na blożek złożyć Wam życzenia. A po świętach zaczynam zaległe wirtualne wizyty u Was - trzymajcie kciuki, bym się wyrobiła przed Nowym Rokiem.