Ale się zadziało ;-) Nie dość, że odkurzam bloga (po raz trylionowy), to jeszcze wracam, a w zasadzie wracamy, z zabawą Srap For Four. Nawet nie pamiętam, kiedy ostatni raz się w ten sposób bawiłyśmy z Martą, Jolą i Moniką i aż boję się sprawdzać ;-) Ale jesteśmy i może uda nam się publikować w miarę regularnie. Marta przygotowała nam bogate zestawy w zieleni i beżu i dała nam takie wytyczne:
Ja przygotowałam album na bazie malutkiego bazyla. Może do niego powklejam ulubione zdjęcia ze swojego profilu na instagramie, a może komuś podaruję? Jeszcze nie zdecydowałam ;-) Na okładce albumu zmieściłam niemal wszystkie wytyczne Marty, ale papiery wykorzystalam głównie do oklejenia kart w albumie. Na jednej z kart umieściłam też niedużą kieszonkę. A co do samej okładki - ułożyłam kompozycję ze ślicznych kwiatów (zrobionych najpewniej przez Martę), wycięłam listki z arkusza dodatków, a z zielonej kalki wycięłam paprotki. Tekturkową kokardkę obsypałam brokatem, a wstążeczkami i sznurkiem obwiązałam grzbiet albumu.
Nasz zestaw prezentował się następująco:
Jestem szalenie ciekawa, co stworzyły dziewczyny po tak długiej przerwie i czy łatwo im było się rozruszać. Jeśli i Wy zastanawiacie się, jakie powstały prace, to pędźcie do Marty, Joli i Moniki.