...dam ci sera na pierogi. Dam ci mąki na kluski - będziesz wieeeelki i tłuuuusty :-)
Pani Ślimakowa zamieszkała u mnie niedawno. Pamiętam, że oglądałam jakąś bajkę z moimi dziewczynami i nagle w mojej głowie powstał pomysł na nowe stworzonko. Od pomysłu - do "przemysłu". Pani Ślimakowa stała się rzeczywistością. Dlaczego akurat "pani Ślimakowa"? To chyba była naturalna kolej rzeczy, jako że jestem mamą dwóch córek. Oczywiście nowa "lokatorka" od razu został poddana ocenie moich latorośli. "Silaś" (jak mówi młodsza) bardzo się im spodobał. A oto i Pani Ślimakowa we własnej osobie:
Po jakimś czasie (a dokładniej po Walentynkach...) Pani Ślimakowa poczuła się dość samotna. Dlatego obiecałam, że doczeka się swojego Pana Ślimaka. No i...? Pan Ślimak pokazał się dzisiaj. Nie muszę chyba mówić, że wywołał uśmiechy - na buźkach moich córek i...samej Pani Ślimakowej... ;-))
Ewciu, jestem pod wrażeniem, na pewno przy najbliższej okazji odwiedzenia jakiegoś maluszka skorzystamy z Twoich arcydzieł:-)Buziaki
OdpowiedzUsuńŚlimaki są suuuuuper:)chyba od początku najbardziej mi się podobały:)
OdpowiedzUsuńsłodziaki :D takie wiosenne :D
OdpowiedzUsuńWymiękłam - ślimak z pampersa! EXTRA!
OdpowiedzUsuń