poniedziałek, 30 stycznia 2012

Z ODSETKAMI ZA ZWŁOKĘ

Prezent ode mnie i od Primulki z okazji urodzin Kasicy nie dotarł do niej na czas. Częściowo złożyły się na to okoliczności. Ale wreszcie jest u Adresatki, więc mogę Wam pokazać, co przygotowałam w porozumieniu z moją Psiapsiółą. A zatem - mały notesik (oczywiście zielony) na szyciowe zapiski:





Proszę łagodnie potraktować go w ocenie, bo to mój pierwszy notes w ogóle ;-) Papierki - Galeria Papieru. A maszyna do szycia oraz nożyce z naparstkiem pobrałam z genialnego bloga, niedawno odkrytego przeze mnie: Free Vintage Digital Stamps. 

Powstała też kartka:



A ponieważ Kasia lubi motyle - dostała najpiękniejszego, jakiego udało mi się kiedykolwiek złowić w obiektywie, tylko oprawę powierzyłyśmy z Psiapsiółą profesjonaliście:



Tytułowe odsetki za zwłokę to trochę drobiazgów przydasiowych, ale oczywiście - co? Nie zrobiłam zdjęcia :-)
Koniec końców zostałyśmy z Primulką określone przez Kasicę jako "wariatki", co niniejszym poczytujemy sobie za najwyższy komplement!

P.S. Sprawę mojej nowej zabawki czyli dziurkacza "5 w 1" objaśnię przy najbliższej okazji :-)

niedziela, 29 stycznia 2012

CZAS POMYKA...

Czas pomyka. Szybko. Za szybko... Moja córeczka skończyła 5 lat. Dopiero nosiłam ją pod sercem, a teraz sięga mi pod serce, ale na stojąco - z podłogi. Dopiero była taka, jak okruszek:



a już zdmuchnęła 5 świeczek na swoim torcie:



Ech, refleksyjnie bardzo mnie naszło...


Zmieniam nutę i pochwalę się Wam tortem, który zrobiłam mojej Pięciolatce. Od razu zaznaczam, że kształt powstał dzięki temu linkowi, który podesłała mi Asia. Natomiast masy i przybranie - to już moje pomysły na swoisty "patchwork" cukierniczy. Biszkopt piekę zawsze według jednego przepisu - sprawdzony, więc nie zmieniam :-) Córcia poprosiła, żeby tort był z wisienkami - zatem krążki biszkopta posmarowałam dżemem wiśniowym, przełożyłam masą z serka mascarpone, wierzch posmarowałam bitą śmietaną i dodałam kandyzowane wiśnie oraz inne słodkości. Wyszło pysznie. Do tego stopnia, że skład mam powtórzyć (na prośbę mojej Teściowej) w torcie dla mojego Teścia :-)



Tort był niespodzianką dla Oli. Niespodzianka się udała, bo gdy Ola zaczęła rozmowę telefoniczną ze swoim chrzestnym zaczęła od słów: "a wiesz jaki tort upiekła mi mamusia?" Nie będę ukrywać, że zrobiło mi się ciepło na serduchu :-)

Ciepło pozdrawiam wszystkich moich Zakątkowych Gości, kłaniam się nisko i udaję się na zasłużony (jak myślę) odpoczynek.

piątek, 27 stycznia 2012

WIOSENNY KOMPLET


Komplet przeznaczony "na Abrahama" - czyli na 50-te urodziny :-) Miało być w jasnych, radosnych kolorach. Zaczęłam od zwinięcia bukietu, potem przyszła kolej na kartkę i dopiero wtedy ozdobiłam słodkie "kwiaty" tak, żeby wszystko do siebie pasowało. Do dekoracji wykorzystałam między innymi nowy nabytek - dziurkacz 5 w 1. Proszę bardzo - odrobina wiosny na nadciągające mrozy:





A z tęsknoty za zielenią (i z powodu dzisiejszej zachcianki mojej Oli) ugotowałam zupę - krem z zielonego groszku z grzankami z orkiszowego chleba :-)


Poza tym bakcyle jakby odpuszczają, co mnie cieszy. No a jutro zaszywam się w kuchni, żeby stworzyć menu na niedzielne urodziny mojej Pierworodnej :-)

Bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze pod wczorajszym postem - pochwały należą się przede wszystkim Twórczyni torby na stolnicę, ja tylko miałam zachciankę ;-)
Życzę Wam miłego weekendu!

czwartek, 26 stycznia 2012

POST NIE O MNIE

A już na pewno nie o mojej twórczości. Dzisiaj znów podzielę się z Wami moją radością z prezentów :-) Zatem po kolei. Obiecałam, że pokażę co dostałam od Kasicy w ramach naszej wymianki w zamian za te bukiety. A zaczęło się od... przedświątecznych porządków. Macie takie rzeczy, które są potrzebne, choć niekoniecznie korzysta się z nich codziennie? A na dodatek mają takie gabaryty, że nie bardzo jest gdzie je schować? U mnie takim przedmiotem jest stolnica - tradycyjna, drewniana i... duża. I miejsca na nią w mojej małej kuchni można ze świecą szukać. Aż tu razu pewnego mnie olśniło - że można byłoby ją zamontować na ścianie. Ale jak? Najlepiej w jakiejś fajnej torbie i to z klapką, żeby się sprzęt nie kurzył. No a skąd taką torbę wziąć? Poprosić kogoś, kto umie szyć i czarować na maszynie. Uderzyłam oczywiście do Kasi - rzuciłam hasło, podałam wymiary - i Ona wyczarowała cudo :-)





Więcej zdjęć u Kasi, o TUTAJ.
W tej samej paczce dostałam też, jak to określiła Kasia, "odsetki za zwłokę" :-)






Widzicie tego aniołka pod największym sercem? Ta dbałość o szczegóły... Prawda, że całość jest po prostu obłędna? A ta zdolna Kobietka mi jeszcze napisała, że jak mi się nie spodoba, to będę mieć torbę i dekorację do piwnicy... no czy Ona jest poważna?? Serduszka już wiszą w miejscu docelowym i witają gości. A stolnica zapakowana czeka tylko na montaż haka na ścianie kuchennej. Kasieńko, raz jeszcze wielkie dzięki!

I jeszcze ciut zaległości. Bo zapomniałam się pochwalić kartką świąteczną która przyleciała aż z Domu za końcem świata - proszę bardzo:



Oraz kartką od Ani z Radziejowego Zacisza, która troszkę błądziła, ale w końcu do mnie zawitała i to z bonusem:



A na koniec pocieszajka, którą przysłała Anielinka w ludzkiej skórze czyli Alexandra:



Dziewczyny - bardzo, ale to bardzo Wam dziękuję. Jak dobrze, że są takie kochane Duszyczki :-)

Następnym razem pokażę Wam wiosenny zestaw z serii "bukiet + kartka". A ponieważ tęskni mi się trochę za wiosną, dlatego wszystkim Zaglądającym, nowym i "starym" Obserwatorom dedykuję taką pioseneczkę:


wtorek, 24 stycznia 2012

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

Prawdziwym błogosławieństwem jest noszenie dzieciątka pod swoim sercem. I takim cudem została obdarzona Pani Ewunia, która zamówiła u mnie metryczkę i różę. Pomyślałam, że od siebie dodam taki drobiazg:


Kobietkę w ciąży przysłała mi Olusia. Ja tylko dałam jej kolorki. Papier to oczywiście Usłane Różami (Galeria Papieru).
A poza tym przeplata się u mnie i gorzki, i słodki. Wczorajszy dzień był... trudny. Bardzo. W domu znów szpital dziecięcy, ech. Na osłodę dostałam dziś fantastyczny prezent od Kasicy. Pochwalę się oczywiście, jak zrobię sensowne zdjęcia. Tymczasem uciekam do moich chorowitków.

poniedziałek, 23 stycznia 2012

"COŚ, CO MOŻE STAĆ..."

I nie trzeba tego rozbrajać od razu. No i to coś może postać spokojnie dobre pół roku - rozmiar skarpetek jest na rocznego chłopca, a chłopiec pierwsze urodzinki ma dopiero w sierpniu. Niektórzy się już pewnie domyślili, że chodzi o różę ze skarpetek. Był to dodatek do metryczki z poprzedniego posta, a wyglądał tak:




Zatem póki co jest to swego rodzaju dekoracja. A jak chłopczyk podrośnie, to śmiało może w tych skarpetkach stawiać pierwsze kroki, jako że posiadają ABS :-)
Pokażę Wam jeszcze radosną twórczość moich dziewczynek z okazji Dnia Babci i Dziadka:



Zaczynamy kolejny tydzień - oby był jak najlepszy! :-)

sobota, 21 stycznia 2012

DUMA MNIE ROZPIERA...

A tak - rozpiera mnie duma, bo jestem bardzo zadowolona z efektu mojej pracy. Zmierzyłam sięz wyzwaniem pod tytułem "metryczka". Metryczka, która jest przeznaczona na prezent z okazji chrztu świętego Antosia. Pamiętacie rakietę z pampersów? Pamiętacie, że Antoś ma "rockendrollową" Mamę? Jeśli nie znacie, bądź nie pamiętacie tej historii, to cofnijcie się TUTAJ. Sami rozumiecie, że nie mogło być za blado i zbyt cukierkowo. Wymyśliłam sobie obrazek. Zebrałam trochę materiałów i zaczęłam ciachać - a z tego ciachania powstało oto:



Tak to wyglądało przed oprawieniem. Pociąg, drzewka i prawie wszystkie chmurki, a także większa część trawy to Cudowne Lata (Galeria Papieru). Niebo w intensywnym kolorze to Nadziewana Czekolada (Scrappasja). Do tego grzybki  (które "pociągnęłam" bezbarwnym lakierem) z papieru od Middii, kilka naklejek, trochę kamyków, nieco kosteczek 3D...
Tutaj zbliżenia:




A tu "produkt finalny" - metryczka oprawiona przez profesjonalistę:



Za antyrefleksyjną szybą efekt 3D został zachowany:



Wymiary samego obrazka to 20 cm x 20 cm. Po oprawie całość urosła o 11 cm na każdym boku.
Jestem ciekawa co Wy myślicie na temat mojej pracy, więc piszcie! :-)


A pozostając jeszcze w temacie obrazkowym - Peninia organizuje rozdawajkę w swojej graficznej pracowni, w której można się wzbogacić o królewny. Szczegóły po kliknięciu na zdjęciu.


Miłej soboty :-) A wszystkim Babciom wszystkiego najlepszego!

piątek, 20 stycznia 2012

DLA DOSTOJNEJ JUBILATKI

Siedemdziesiąte urodziny chrzestnej mojej Psiapsióły były okazją do zrobienia słodkiego bukietu dla dostojnej Jubilatki. W kilku wcześniejszych przypadkach miałam podobne wytyczne: brązy, złoto, ferrero rocher i trufle (na przykład tutaj lub tutaj), ale oczywiście bukiet jest inny niż poprzednie. W centrum miała być 70-tka - jest. A ponieważ tym razem niektóre "roszerki" odwróciłam "tyłem do klienta" i w bukiecie jest sporo brązu - to postanowiłam oprawę zrobić delikatną. Organza w kolorze starego złota i z motywem gwiazdek dodaje elegancji, a krepina w kolorze ecru wszystko ładnie równoważy.





Zdjęcia wieczorne, ale za to z nowym obiektywem :-) 
Oprócz tego przedmiotem zamówienia mojej Przyjaciółki była karteczka, ale o tym innym razem. Wczoraj spędziłyśmy fajne popołudnie. Popijałyśmy ajerkoniak domowej roboty (był jeszcze ciepły kiedy rozlewałam do kieliszków) i trochę knułyśmy dla takiej jednej Knujki :-) Ale o tym też kiedy indziej...

Mam nadzieję, że mój premierowy wytworek dotarł już adresatki i że w następnym poście będę się mogła Wam pochwalić efektem mojej pracy. A dzisiaj zgodnie z obietnicą pokażę Wam, co przysłała mi Agnieszka:






Prawda, że ma talent Kobietka? Moja Młodsza jak tylko wyjęłam portrety dziewczynek wykrzyknęła: "to Ola! ooo, a to jaaaaa!" Myślę, że to najlepsza recenzja. Portreciki zostaną oprawione i zawisną w mojej sypialni - lubię patrzeć na coś ładnego przed zaśnięciem i po przebudzeniu :-) Aguś, dziękujemy!

Co jeszcze z ogłoszeń? Wczoraj zakończył się pierwszy etap konkursu na Blog Roku. Na 801 blogów zgłoszonych w mojej kategorii Zakątek zajął 191 lokatę. Uważam, że to fantastyczny wynik, zwłaszcza, że blog nie ma jeszcze rocznego stażu. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili :-)

Życzę Wam udanego weekendu. My dzisiaj wybywamy na przedszkolny bal przebierańców - czeka mnie bzycząca wyprawa z pszczółką i biedronką :-)

środa, 18 stycznia 2012

RÓŻANA

Karteczka, która pofrunęła razem z serduszkiem z ostatniego posta. Teraz już mogę ujawnić, że obie te rzeczy poleciały do Julii. To Jej Rodzina wzbogaciła się o córeczkę o wdzięcznym imieniu Róża. Kartka powitalno - gratulacyjna nie mogła zatem mieć innego motywu przewodniego... ;-)




Zdjęcia są trochę nieostre za co przepraszam. Mam nadzieję, że to już jedne z ostatnich robione aparatem z uszkodzonym obiektywem. A wracając do kartki  - robiłam ją z wielką przyjemnością :-) Na bazie zagościł jeden z moich ukochanych papierów czyli Usłane Różami (Galeria Papieru). Serduszko z kwiatami (przyklejone na kostkach 3D) to jeden z cyfrowych dodatków do magazynu "Complete Cardmaking", który przysłała mi swego czasu Kajka [tak Kajuś :-) zaczęłam wreszcie robić użytek z Twojego prezentu]. W czarno - biały, graficzny motyw wkomponowałam napis, wydrukowałam, a potem wycięłam. Pokolorowałam kwiaty oraz listki. Delikatne kropeczki i maleńkie motyle pociągnęłam brokatowym żel-penem. Dodałam wstążkę, kilka motyli - i tak powstała ta kartka. Wiem, że niespodzianka się udała, co mnie, Knujkę, szalenie cieszy ;-)


Dzisiaj z kolei ja dostałam niespodziankę - od Agnieszki. Oj cudności przyleciały... :-) Mam nadzieję, że jutro się Wam pochwalę - będzie nowy obiektyw, to pstryknę jakieś sensowne fotki. Te, co zrobiłam dzisiaj, nie nadają się niestety do niczego.


Serdecznie witam Nowe Twarze w Zakątku - rozgośćcie się, proszę :-) 
A ja zmykam "dziergać" sobie dalej. 

poniedziałek, 16 stycznia 2012

POD SERCEM

Pod sercem noszona Dziewczynka niedawno stała się pełnoprawną obywatelką tego świata. Z tej okazji zrobiłam małe serduszko z pieluszek oraz kartkę z gratulacjami dla szczęśliwych Rodziców. Prezent to niespodzianka, dlatego nie pokażę Wam dzisiaj kartki - mogłoby się wydać dla kogo to wszystko ;-) Za to serduszko prezentuje się tak:



Samo serce wpisuje się też w temat nadciągających Walentynek. I choć sama nie obchodzę tego dnia jakoś szczególnie, to zapraszam Was do cofnięcia się do moich wcześniejszych serduszkowych postów - znajdziecie tam nie tylko pieluszkowe czy ubrankowe serca - były także serca ze słodyczy :-)

U mnie dalej śnieży. I chcąc nie chcąc nuci mi się Puchatkowa mruczanka:
"Im bardziej pada śnieg,
Bim-bom
Im bardziej prószy śnieg,
Bim-bom
Tym bardziej sypie śnieg
Bim-bom
Jak biały puch z poduszki.
I nie wie zwierz ni człek,
Bim-bom
Choć żyłby cały wiek,
Bim-bom
Kiedy tak pada śnieg,
Bim-bom
Jak marzną mi paluszki..."

Udanego skoku w nowy tydzień :-)

sobota, 14 stycznia 2012

CHŁOPIEC CZY DZIEWCZYNKA?

Spóźniony maleńki prezent dla super babeczki w stanie błogosławionym (Darsi, wielkie buziaczki!) - zakładka do książki z jednej strony w różowościach, a z drugiej w błękitach:



I do tego taka karteczka (zdjęcie zrobione telefonem, stąd jakość znikoma):



U nas za oknem biało.... Śnieg w połowie stycznia? Kto to widział? ;-)

piątek, 13 stycznia 2012

TRZY MALEŃSTWA

Trzy maleńkie bukieciki z bardzo słodką zawartością. Dla dwóch Pań i jednego Pana. Zamówiła  Karolinka, pofrunęło, doleciało :-) 
Jakość zdjęć - hmmm, sami wiecie jakie jest światło, a te robiłam już przy sztucznym świetle, więc kolory nieco przekłamane.
Pierwszy kobiecy:





Drugi kobiecy:





Trzeci, męski, więc ozdób niewiele (ten pomarańczowy w rzeczywistości jest jaśniejszy, ma naprawdę fajny odcień):




Takie bukieciki to (moim zdaniem) bardzo sympatyczny dodatek do prezentu. Chyba każdy łasuch ucieszyłby się z takich "kwiatków" :-)

Z ogłoszeń: niebawem pojawi się na blogu coś nowego - coś, co robiłam po raz pierwszy (jest to projekt papierkowy). Pokażę, jak tylko dotrze do Adresatki :-) Będzie też nowość w "Pieluchowie". Będzie kilka karteczek. No i oczywiście bukiety, bukiety, słodkie bukiety - do znudzenia.

Bardzo mnie cieszy, że dołączacie do mojego słodkiego rocznicowego rozdawnictwa. Zapisy wciąż trwają i przypominam, że można wziąć udział na dwa sposoby, także poprzez stronę Zakątka na "fejsbuku". Po szczegóły wystarczy kliknąć w bannerek na pasku bocznym.
A poza tym walczę z własną demotywacją, próbuję uporządkować mikroświat wokół siebie, ogarniam domową czasoprzestrzeń... Pamiętacie? nazwałam się kiedyś "chaos manager'em". Nazwa jest w 100% adekwatna ;-)

U mnie dziś na przemian: to śnieżyło, to wychodziło słońce. Tylko wiatr jest niezmienny. Czego Wam życzyć na zaczynający się weekend? Może chwili oddechu z książką i kubkiem czekolady? Albo słońca w oknie i na spacerze? Lub miłego spotkania i dobrej rozmowy z kimś bliskim? Cokolwiek by nie było Tym Waszym życzeniem - żeby się Wam spełniły weekendowe plany.
Pozdrawiam!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...