środa, 30 listopada 2011

URODZINOWA KARTKA Z KOMPASEM

Dzisiaj kolejna "męska" kartka - zamówiła ją moja koleżanka ze studiów dla swojego szwagra na urodziny. Urodziny są zacne i okrągłe, jednak numerek oznaczający liczbę kończonych lat miał się tym razem nie pojawiać :-) Co jeszcze było w zaleceniach? To, co się kojarzy z podróżowaniem: mapy i kompasy. Z kolorów: brązy. W dodatkach: asceza.
Wyciągnęłam zatem mapę (papier Tajemniczy Ogród z Galerii Papieru) i kompas (stempel z Montażowni). Dorzuciłam ciemnobrązową wstążkę, którą ułożyłam tak, by przypominała męską muszkę. Napis nastemplowałam bezpośrednio na papierze. Podobnie jak fragmenty kompasu. Ten ostatni, w całości, znalazł swoje miejsce na froncie a także w środku kartki. Oto efekt mojej pracy:





Kompas na wstążce jest trójwymiarowy i jest główną ozdobą w tej kartce:



Stempel odbiłam dwa razy na kremowym papierze o fakturze płótna. Jedną odbitkę pozostawiłam w całości. Z drugiej wycięłam ramkę, którą przykleiłam do pierwszej odbitki, oraz samą różę wiatrów z czterema stronami świata, którą nakleiłam na podwójnej kosteczce 3D. Dorobiłam "pudełko", potuszowałam, dodałam błyszczący kamień o bursztynowym kolorze - i koniec zdobień.  
Jak się Wam podoba?

wtorek, 29 listopada 2011

GROSZKI I RÓŻE

Co prawda w piosence mowa o nieco innych groszkach, ale właśnie takie skojarzenie mi przyszło do głowy przy tworzeniu tego słodkiego bukietu.
Bukiet z żelków był przeznaczony na urodziny pewnej (już) Siedemnastolatki. Jej Mama przysłała mi zdjęcia w celu inspiracji - i rzeczywiście, jedno z nich mnie zainspirowało. Dziewczyna ma na nim sukienkę w groszki - spojrzałam i już wiedziałam jak będzie wyglądać bukiet:




Bukiet nie jest już w takiej "słodko-cukierkowej" tonacji kolorystycznej. Wydaje mi się, że na swój sposób jest elegancki - w końcu przeznaczono go dla prawie dorosłej panny. Dlatego uważam, że czarne groszki na białym tle oraz czerwień to był wybór idealny. Tytułowe róże - to żelki. A dedykację nadrukowałam na zdjęciu, które mnie zainspirowało.



Co o nim myślicie?

A na koniec jeszcze pytanie: czy Wy też znajdujecie się w wiecznym niedoczasie? Bo ja mam wrażenie, że doba mi się znacznie skróciła. Zresztą jakoś tak się zebrać nie mogę do różnych zajęć. Chyba mnie jesień dopadła. A tu jeszcze bojowe zadane przede mną: zrobić wianek dla mojej córki na Barbórkę w przedszkolu.

Pozdrawiam Was ciepło i zmykam do obowiązków :-)

poniedziałek, 28 listopada 2011

WOJSKOWO, ALE PO KOBIECEMU

Ostatni (największy) element z zamówienia Skimmii - czyli bukiet dla Jej Siostry na trzydzieste urodziny. Ta 30-stka miała gdzieś zaistnieć. Bukiet miał być wojskowy... 
Oprawę zrobiłam w kolorze brązowym i w khaki, a motyw moro przeobraziłam w kwiatki, którym nieco powygniatałam płatki. Na kwiatkach umieściłam guziki oraz cyferkę. Natomiast dedykację, którą wymyśliła Skimmia, nadrukowałam na tagu i zawiesiłam na łańcuszku, który przypomina mi te, na których żołnierze noszą "nieśmiertelniki". Całość wyglądała tak:






Mam nadzieję, że bukiet się spodobał Obdarowanej przynajmniej w takim stopniu, w jakim podobał się Zamawiającej :-)


Bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze pod "majtasowym bukietem" :-) Póki co stoi w wazonie i co na niego spojrzę, to widzę minę mojego Mężczyzny - a wtedy mimowolnie sama się do siebie śmieję :-)


Witam kolejnych Zakątkowych Gości i ciepło pozdrawiam wszystkich Zaglądaczy :-)

sobota, 26 listopada 2011

PREMIERA

Czegoś takiego jeszcze nie było w Zakątku, a pomysł przyszedł nagle. Rzecz dotyczy mojego małżonka (który tak naprawdę dopiero dzisiaj ma urodziny), a dokładniej tego, czym go obdarowałam. 
Jakie upominki są najbardziej "znielubiane" przez facetów? Skarpetki to chyba numer jeden. Podobnie ma się sprawa z bielizną. Ja porozdawałam podpowiedzi na prawo i lewo, a sama zostałam bez koncepcji. I pewnego dnia, taka mocno zrezygnowana, mówię mężowi, że nie mam pomysłu na podarunek dla niego. Małżonek pięknie z sytuacji wybrnął, mówiąc, że przecież organizując jego imprezę już mu daję prezent. Na co ja (wciąż niepocieszona), że chyba mu kupię majtki i skarpetki... Oczywiście w danym momencie mówiłam żartem, ale... w końcu mnie olśniło - "no przecież bukiet musi być!"



Tak, to SĄ róże z męskich slipek :-) Wyobrażacie sobie reakcję mojego Mężczyzny? Uwierzcie mi - BEZCENNA :-)

Dziękuję w jego imieniu za wszystkie życzenia. 
Impreza się udała, a teraz trzeba po niej posprzątać ;-) "Marysia" (moja zmywarka) sobie szemrze, ja poogarniam "resztki z pańskiego stołu" i udam się na upragniony, zasłużony odpoczynek.
Dobranoc.

piątek, 25 listopada 2011

KSIĘŻNICZKOWY

Dzisiaj ciąg dalszy historii - ten bukiet powstał z przeznaczeniem dla koleżanki bohaterki wczorajszego posta. Zrobiony jest z gum rozpuszczalnych. W wytycznych, oprócz materiału na "kwiatki", zawarły się trzy rzeczy - miało być: a) złoto, b) różowo i c) z księżniczką Disney'a. No to voila:




Karteczka z księżniczką to nic innego jak karteczka "post-it", na której nadrukowałam napis.



Następne bukiety (i nie tylko) już czekają na swoje pięć minut :-)
A ja mam w planach na dzisiaj przygotowanie urodzinowej imprezy mojemu Małżonkowi - i oby się wszystko organizacyjnie udało ogarnąć :-)
Udanego weekendu!

czwartek, 24 listopada 2011

SŁODKI BUKIET Z BARBIE CZYLI HAPPY END

Ufff. Nieszczęśliwa przesyłka, o której niedawno pisałam, dotarła do Zamawiającej. Zatem w zasadzie happy end. W zasadzie - bo paczka nie przepadła i udało się dostarczenie na czas. Ale za cenę dodatkowych kosztów (zwrot paczki i ponowna wysyłka) poniesionych przez Panią, która zamawiała bukiety. Jaka była przyczyna tego zwrotu? Że "adresat nie mieszka pod wskazanym adresem". Jak się tłumaczył listonosz? Że "myślał, że w tym mieszkaniu nikt nie mieszka, bo mieszkanie długo stało puste"... Jak to skomentować? Mnie po prostu witki opadły. Mam nadzieję, że poczta uzna swój błąd i pozytywnie rozpatrzy reklamację, by go naprawić.
Ale wracając do zasadniczego tematu. Bukiety w paczce były dwa. Dzisiaj powiem o pierwszym - dla Oli na szóste urodziny. Koniecznie z Barbie - baletnicą. I koniecznie w różowościach. Zaleceniem było również połączenie żelków i cukierków krówek. 







Chciałam, żeby oprawa przypominała spódniczkę do baletu, taką z falbankami - stąd podwójna krepinka. Barbie baletnica jest w centrum. Żelki układałam w okrąg - zainspirowana piruetem. Szeroka wstążka z organzy również jest lekka - jak balet.

Z tej samej okazji powstała również kartka z dużą ilością różu i sześcioma motylkami:



Wszystko w tej kartce coś symbolizuje, ale interpretację zostawię Oli i Jej Najbliższym. Ja mam nadzieję, że prezenty skutecznie osłodzą urodziny Oleńce :-) 
Jutro druga część tej paczki - kolejny bardzo dziewczęcy bukiet - już teraz serdecznie Was zapraszam.

Z RODZINĄ...

... nie zawsze dobrze wychodzi się tylko na zdjęciu. Tak naprawdę wszystko zależy od człowieka. I dlatego z przyjemnością zaprezentuję dzisiaj małą rodzinną reklamę ;-)
Kiedy powierzałam Dorocie zaprojektowanie logo Zakątka, byłam pewna, że się nie zawiodę. I rzeczywiście - cieszę się z efektów zarówno mojej decyzji, jak i twórczego umysłu Doroty. Dlatego tym bardziej cieszę się, że skorzystać z Jej umiejętności oraz wyobraźni może teraz każdy. Dorota stworzyła swoje miejsce w blogosferze. Zachęcam Was do zapoznania się z diaro design & foto:




Możecie być pewni, że za tą nazwą stoi profesjonalizm.

Miłego dnia!

środa, 23 listopada 2011

NIETYPOWA KARTKA ŚWIĄTECZNA

Moja Pani Magda (o której już nieraz wspominałam) jest moją stałą klientką :-) Ostatnio dała mi zadanie: zrobić kartkę świąteczną - ale tak, żeby wkomponować gdzieś maleńkie logo... Ruchu Chorzów. Od razu zaznaczam, że nie opowiadam się po stronie żadnego klubu sportowego. A zamówienie jest zamówieniem. Zatem usiadłam, pomyślałam - efekt wygląda tak:



Logo wkomponowałam w śnieżynkę na bombce od Middii. Bombeczce pokolorowałam srebrnym żelopisem "kapturek", do którego doczepiłam wstążkę. Górna i dolna "ramka" to... ścinki perłowego papieru pozostałe po używaniu dziurkacza brzegowego - no ale przecież szkoda byłoby zmarnować taki papier i po prostu  go wyrzucić. Troszkę kryształków i napis - gotowe!

Przepraszam, że zamęczam Was ostatnio papierkami. To nie jest tak, że bukiety ze słodyczy nie powstają. Niebawem pojawią się słodkości, obiecuję. Niech tylko szczęśliwie dotrą do Adresatów.

Miłego dnia!

wtorek, 22 listopada 2011

ZE ŚLINIACZKIEM

Kolejne papierki w moim dorobku, bo urodziło się kolejne dzieciątko. To było bardzo szybkie zamówienie, ale czego sie nie robi dla Mamy (tak dokładniej to dla niej i jej koleżanek z pracy). No i w sobotę wieczorem zasiadłam do cięcia i klejenia, a w niedzielę "skoro świt" około siódmej mój Tatuś odbierał karteczkę. Dlatego zdjęcia były robione ciemną nocą - wybaczcie, ale lepszych nie będzie:



Baza jest biała, pierwsze zdjęcie najbardziej odpowiada oryginalnym kolorom.

Tu kieruję szczególne podziękowania do Knujki Alexandry - w samą porę podesłała mi przydasie, które wykorzystałam w tej kartce - czyli śliniak i tagi z misiem i napisem "to chłopiec!" Olcia przyslała mi jeszcze dużo innych rzeczy: kwiatuszki, dziurkaczowe śnieżynki, "dzieciowe" obrazki, obrazki z aniołami obszyte na maszynie, kalki z kolorowymi obrazkami... och, mnóstwo tego jest :-) Oleńko jeszcze raz wielkie dzięki, ale Ty wiesz że się odknuję ;-)

Losy paczki, o której pisałam wczoraj, się wyjaśniły - otóż wróciła ona do mnie. W chwili, gdy to piszę, czekam na odpowiedź od Pani, która złożyła zamówienie. A czas płynie - i tylko to mnie martwi, że przesyłka może nie dotrzeć na czas...
Edit 8:30: sprawa się wyjaśniła, pędzę dzisiaj słać paczkę powtórnie - mam nadzieję, że tym razem wszystko będzie dobrze. Trzymajcie kciuki, bo urodziny Adresatki bukietu już w sobotę.

Natomiast wracając do dzisiejszego tematu - kartka to tylko wstęp, szybka akcja, żeby świeżo upieczonej mamusi złożyć już gratulacje. Ciąg dalszy nastąpi...

poniedziałek, 21 listopada 2011

WYJĄTKOWA ESKADRA

Mam trochę zaległości w pokazywaniu rzeczy, które do mnie przyleciały. I to przyleciały dosłownie. Jakiś czas temu złożyłam z moją Psiapsiółą zamówienie na 4 anioły u Pomidorrry. O jednym moja Primulka nie wiedziała, bo się knuł właśnie dla niej. Drugiego knułyśmy już wspólnie. A dwa ostatnie to prezenty tylko od Primulki. Nie pokażę niestety Primulkowego aniołka, bo zapomniałam zrobić zdjęcie - pewnie za jakiś czas pojawi się na blogu Pomidorrrki. Nie pokażę też zdjęcia anioła knutego przez nas obie, bo jeszcze nie doleciał do Adresata. Ba. Żadnego anioła z tego zamówienia Wam nie pokażę... Dwa możecie obejrzeć u Autorki klikając sobie tutaj. Ja się Wam pochwalę tym, co Szanowna Autorka zmajstrowała bez naszej wiedzy - mianowicie ulepiła Primulce zawieszkę serduszko, a moim córeczkom dodała od siebie po jednym skrzydlatym opiekunie. Paczka przyszła na mój adres - wyobrażacie sobie moje zdziwienie? Takie oto aniołki wiszą teraz u mnie w pokoju dziecięcym:
- anioł Oli:





- anioł Gosi:




Każdy z nich miał jeszcze swoją zawieszkę - motylka. Wielkie dzięki Pamidorrrko, za Twoje wielkie serduszko :-)

Do tej skrzydlatej ekipy dofrunął jeszcze jeden opiekun - tym razem od Janeczki, u której złapałam licznik. Kto zna prace Janeczki, ten wie, że są wyjątkowe. Anioł od niej stoi na komodzie obok zdjęcia dziewczynek i wzbudza zainteresowanie naszych gości. Popatrzcie jakie to cudo:



Janeczko - z serca Ci dziękuję :-)

Mam nadzieję, że z taką obstawą zło nas będzie omijać szerokim łukiem. Mam też nadzieję, że dobre anioły pomogą mi w jednej sprawie. Ostatnio sen z powiek spędza mi sprawa jednej przesyłki. Wysłana priorytetem w poniedziałek, razem z paczką do Skimmii. Skimmia dostała swoją w środę, a po drugiej ślad zaginął - ani paczki, ani awizo. Bardzo się martwię. Pani, która miała ją dostać napisała, że zapyta na swojej poczcie, czy paczka po prostu tam gdzieś nie leży, a ja cały czas wypatruję każdej wiadomości dotyczącej tej sprawy. Ech, żeby się znalazła i to w takim stanie, w jakim ją wysyłałam...

niedziela, 20 listopada 2011

4 x 4

Fajnie jest podarować komuś samochód... co prawda jest to auto z pampersów, ale zawsze to auto ;-) Ten pojazd był prezentem na dzisiejszy chrzest święty od chrzestnego. Jest to wersja terenowa i prezentuje się tak:


Z tyłu jest "koło zapasowe", ktorego rolę gra zabawka do kąpieli - żółwik:



Jedno "lusterko" ucierpiało w terenie, jest troszkę wyszczerbione - a tak naprawdę to widelec dla niemowląt ;-)



Do prezentu miałam jeszcze stworzyć kartkę - ta już w dużo delikatniejszych kolorach. Motyw świecy to chyba jeden z bardziej tradycyjnych symboli sakramentu chrztu - ja również sięgnęłam właśnie po niego. Świecę wycięłam z perłowego papieru, ornamenty oplatające ją potraktowałam perełkami w płynie. "Profitkę" uszyłam z koronki i dodałam wstążeczkę.



Życzenia oraz imiona dziecka i datę jego urodzenia nadrukowałam także na perłowym papierze:





Mam nadzieję, że całość spodobała się Obdarowanym.


Coś mi blogger ostatnio się buntuje (znowu). Wrzucam post, a on się po jakimś czasie "uwstecznia" :-/ Tak jak ten wczorajszy - wrzuciłam w sobotę, a tu się po jakimś czasie ukazuje z datą piątkową. No co z tym zrobić, do diaska... Mam nadzieję, że ten się ukaże o czasie i w tym właściwym czasie pozostanie.

sobota, 19 listopada 2011

SŁODKIE TRIO

Trzy bukiety dla trzech Mężczyzn Skimmii, która ostatnio dała mi troszkę do galopu - za co chwała jej ;-))  Zaczynamy zatem prezentację słodkich "kwiatków".
Imieninowy bukiet dla Męża Skimmii - z wisienkami w likierze, akcentem miłosnym (serducho) i akcentem hobbystycznym (dedykacja na tle ubłoconego wehikułu 4x4). Miało być w brązach i było w brązach. Od siebie dorzuciłam kapkę czerwieni:






I dwa bukiety dla Synków Skimmii. Dwa takie same, bo "wiesz jak to jest". I koniecznie z Zygzakiem. No to bardzo proszę:





Autkowym bukietom nie zdążyłam niestety zrobić zdjęć w naturalnym świetle.


Wszystkie te bukiety zostały wręczone. Ciekawa jestem, czy już są zjedzone... :-)
Będzie jeszcze jeden bukiet, który zamówiła Skimmia. A przeznaczony jest dla jej Siostry i uwierzcie mi - jest wyjątkowy. Ale o tym dopiero w nowym tygodniu.


Dziękuję za wszystkie komentarze pod moimi wczorajszymi kartkami. Głosy rozkładały się różnie i to jest bardzo fajne :-)


Spokojnego wieczoru i miłego świętowania niedzieli.

piątek, 18 listopada 2011

CLEAN & SIMPLE

Wpadłam i przepadłam - zajrzałam do clean & simple i mnie wcięło... Ogrom, ogrom (!) inspiracji dla mnie. Coś co lubię szalenie - czyli nieprzeładowana w formie elegancja. Na dodatek problemu z włożeniem do koperty nie będzie :-) A tu pierwsze efekty mojej fascynacji - co prawda karteczki bez Dzieciątka czy świętej Rodziny, ale tym razem takie były zalecenia:




Tą fotografowałam pod różnym kątem, żeby pokazać perłowy połysk papieru:




Ta ostatnia jest z fragmentem "Kolędy dla nieobecnych". Już planuję, że będzie to początek serii z różnymi tekstami: kolęd, pastorałek i temu podobnych :-)



Będzie mi bardzo miło, gdy wyrazicie swoje opinie.
Pozdrawiam!

czwartek, 17 listopada 2011

BUKIET Z PRĄDEM

Bardzo Wam dziękuję za wczorajsze komentarze - urosłam dzięki nim przynajmniej o głowę ;-) Teraz czekam na relację z wręczenia kartki.
Dzisiaj krótko i na temat. Kolejny bukiet z procentami, tym razem imieninowy (dla innego pana). Na przekór chłodowi - bukiet zdecydowanie rozgrzewający, zarówno kolorem, jak i zawartością ;-)



No to sto lat, sto lat, niechaj żyje nam ;-)


A na sam koniec zdradzę, że u mnie praca wre. Powstają kartki świąteczne, które niebawem zaprezentuję. Powstała kartka na chrzest święty. Trwają też prace w pieluchowie. A klika słodkich bukietów już czeka w kolejce na prezentację. Więc cytując pan Owsiaka: oj, będzie się działo!


Pogodnego weekendu :-)

środa, 16 listopada 2011

WYSTARCZAJĄCO MĘSKA?

Przyznam bez bicia, że miałam początkowo problem z tą kartką. Trzy rzeczy były określone wyraźnie: forma, papier i Adresat. Forma - składaczek, podobny do tego, który kiedyś już robiłam na zamówienie tej samej Osoby czyli mojej Przyjaciółki. Papier - z Galerii Papieru, Tajemniczy Ogród, "nutkowy". Adresat - Tato mojej Przyjaciółki.
Przygotowałam sobie bazę i papier - no i co dalej? Na szczęście przyszedł impuls - żeby wykorzystać dopiero co nabyte stemple z Montażowni. Jest ptasior, którego nastemplowałam na tym samym papierze i wycięłam skalpelem. Jest okrągły ozdobnik powielony kilka razy oraz kilka wyciętych z tego wzorku kwiatków. Te powycinane elementy są podklejone kosteczkami 3D, żeby wydobyć je z tła. Dodałam też srebrne narożniki i ornament, myślę że kartka nabrała nieco "dostojeństwa". Dużo zdjęć, bo nie umiałam się zdecydować ;-)
Tu kartka złożona:



 Tu rozłożona:





A tu detale:





Czy jest wystarczająco męska? Moja Przyjaciółka uważa, że jest dopasowana do Jej Taty. Dla mnie to najważniejsze. A Wy co myślicie?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...