wtorek, 15 lutego 2011

CO MA KOŁA

Wczoraj z racji Walentynek już nie napisałam o misiu Juliuszu. Ale nadrobimy to dzisiaj. Poświęcę mu i jemu podobnym trochę więcej czasu. Zacznijmy więc od początku.

Jakiś czas temu powstał z pampersów mały rowerek. Rowerek miał swojego pasażera - misia. Miś na rowerku "pojechał" do maleńkiej Lilusi. 


Potem inny miś upomniał się o swój środek lokomocji. Ale ponieważ miś nie radził sobie na rowerku dwukołowym - zrobiłam dla niego trycykl. 


W międzyczasie postanowiłam stworzyć coś typowo dla chłopca, więc powstało terenowe autko. Aczkolwiek... gdyby zmienić kolorystykę, to i dla dziewczynki - "adrenalinki" by się nadało ;-) "Jeep" nie jest może duży, ale w mojej głowie już kiełkuje pomysł na większą wersję, do której można byłoby zaprosić pluszowego kierowcę... Pewnie jak pomysł dojrzeje i znajdzie swoje urzeczywistnienie, to się z Wami podzielę efektem.


Temat misiów i ich pojazdów sobie przycichł. Aż do zeszłego tygodnia, kiedy to okazało się, że kolejny miś potrzebuje czegoś do jazdy "w terenie". Miś dostał pieluszkowego quada. Quad został zbudowany z body, czapeczki i śpioszków, wyposażony w światło z butelki, uchwyty kierownicy z niemowlęcych bucików. A ponieważ miał odjechać do chłopca o imieniu Juliusz - miś też dostał takie imię. No i Juliusz w niedzielę opuścił mój dom, by następnego dnia dotrzeć do celu.

Jeśli podobają się twory mojej wyobraźni - zapraszam do komentowania :-)

4 komentarze:

  1. no i to się nazywa konkretny samochód:)pięknie

    OdpowiedzUsuń
  2. super te pojazdy z pampersów :) świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wow.....jednak nie pamiętałam wszystkiego :)
    Quad jest zajefajny :)
    Aż czekam co teraz wymyślisz ;*

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, gdy zostawisz swoją opinię.
Dziękuję :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...