Nareszcie :-) Królewna Amelia jest na świecie. Ja niebawem zostanę jej chrzestną. Teraz mogę w końcu się pochwalić, co wyszykowałam dla mojej przyszłej (pierwszej i jak na razie jedynej) chrześnicy.
Dawno, dawno temu, w wysokim zamku żyła królewna... no właśnie - zamek. Pomysł powstał w mojej głowie już dość dawno - jak tylko dowiedziałam się, że mam wcielić się w nową rolę, zaczęłam intensywnie się zastanawiać. Co by tu przygotować? Z założenia miało być związane z królewną. Miało być okazałe. Miało być... po prostu ładne ;-)
Sama koncepcja była dość prosta. Wykonanie... - cóż też ma swoją historię, w której ma udział moja Siostra, butelka naszego ulubionego białego wina i jeden wspólny nocleg... Najważniejsze, że przetestowałyśmy wstępną metodę, którą potem sama dopracowałam i doszlifowałam. Królewska siedziba ma wymiary ok. 36cm x 36cm u podstawy i jest wysoki na 40cm - więc jest okazały. A czy jest ładny? To już zostawiam Waszej ocenie.
Ładny ?.... piękny jest :-)
OdpowiedzUsuńPhi. Dopiero teraz zobaczyłam ten zamek :D Pięęęęęękny :)
OdpowiedzUsuń