Taki sobie kicaj powstał dla pewnej małej dziewczynki. Pieluszkowo - skarpetkowy i niebieściutko - różowy. Zajączek na "zajączka" :-)
Jak tam Wasze szykowanie się do świąt? Jesteście już zwarci i gotowi? Mnie pogoda nie nastraja do porządków... Okna i firanki chyba zaczekają na ciepełko - bo żeby myć "dla zasady" a potem się rozłożyć, to jakoś nie bardzo się kwapię. Świat się chyba nie zawali, co? ;-)
Ściskam Was najcieplej. Nie dajcie się zwariować ;-)
Ja też zrezygnowałam w tym roku z okien. Ponieważ wirusowe paskudztwa dały mi się w tym sezonie solidnie we znaki, nie zamierzam ryzykować.
OdpowiedzUsuńKicajek urokliwy!
Nie dziwię się wcale, że sobie odpuściłaś - słusznie! Trzeba szanować zdrowie! :)
UsuńU mnie też wszystko czeka, zwłaszcza, że pogoda mocno nie sprzyja. Zajączek przesłodki :)
OdpowiedzUsuńNo i nie ma się co przejmować, lepiej zaczekać na ciepełko :)
UsuńFajny zajączek:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńTak Ewa, dokładnie tak - nie ma co wariować :).
OdpowiedzUsuńŚwiętujmy, zdążymy jeszcze posprzątać!
No w końcu sprzątamy na bieżąco ;) Udanego, spokojnego świętowania Magduś :)
Usuńsłodki jest
OdpowiedzUsuńkic, kic....Świetny jest :)))
OdpowiedzUsuń