Poproszono mnie, bym zrobiła LO na pamiątkę pierwszej komunii. Ale żeby nie było tak łatwo, były dodatkowe wytyczne: postarzenie, turkusy, korona na głowie i imię "komunisty". Zabierałam się do tego jak pies do jeża - niby była jakaś koncepcja, ale nijak się nie chciała poskładać w całość. Odpuściłam i przespałam się z tym, a rano... samo się zrobiło ;-)
Dostałam zgodę na publikację buzi Tymoteusza, dlatego mogę pokazać Wam wszystkie szczegóły:
Papier: Studio75, ramka: Montażownia, stópki: Scrapiniec, stemple: Artemio i Stampington & Company, korona: GraphicFairy.
W zanadrzu jest jeszcze kilka komunijnych bukietów i kartka. A tymczasem uciekam podziałać w pieluszkach ;-)
Ściskam!
No i zonk, nie wiedziałam, że takie ładne LO potrafisz robić :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Karmelku :* Z Twoich ust to ma szczególny wydźwięk :*
UsuńBardzo dobrze sobie poradziłaś też miałabym mętlik. Dziękuję przy okazji za podpowiedź w sprawie aniołka . Tym razem już na pewno od Ciebie ... bo polubiłam te Twoje sentencje http://kartkomaniaczki.blogspot.com/2013/05/body.html. Pozdrawiam , jeszcze raz dziękuję za interwencję .
OdpowiedzUsuńSorki Ewuś za zamieszanie stemplowe , muszę się temu przyjrzeć skąd ten bałagan u mnie
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
UsuńAle pieknie wyszło, niby nie komunijnie, ale piekna sentencja już sprowadza na właściwe tory.
OdpowiedzUsuń"Hum.-jęz." ;) Co robi szkoła z człowiekiem ;)
Usuńbardzo mi sie podoba, piękne LO
OdpowiedzUsuńTo w dużej mierze zasługa papieru ;) Dziękuję Anetko :)
Usuń