Dzisiaj pokażę Wam swój craftowy mały świat, gdyż został niedawno ulepszony :-)
Tak... w ramach porządków wiosennych - przyszła pora na reorganizację. Być może niektórzy z Was pamiętają mój kącik z czasu, gdy prezentowałam go w Scrap-Ścinkach, o tutaj. Jednak sekretarzyk, mimo że urokliwy, nie był z gumy i szybko w swojej orbicie zaczął obrastać w torby, skrzynki i pudełka, co zaowocowało totalnym chaosem. Sytuacja była denerwująca - ponieważ "warsztat" znajduje się w pokoju dziennym, każdy z moich gości miał okazję obejrzeć ten "artystyczny nieład":
Nie było to dla mnie komfortowe, dlatego postanowiłam coś z tym zrobić. Początkowy plan zakładał dorobienie nadstawki na sekretarzyk - jednak mój szanowny Pan Mąż szybko uświadomił mi, że nadstawka na wymiar będzie pewnie kosztowała więcej niż gotowy mebel - i tak moje myślenie przeskoczyło na zupełnie inne tory. Zaczęła się zatem operacja pod kryptonimem "Craft-szafa"...
Nie było to dla mnie komfortowe, dlatego postanowiłam coś z tym zrobić. Początkowy plan zakładał dorobienie nadstawki na sekretarzyk - jednak mój szanowny Pan Mąż szybko uświadomił mi, że nadstawka na wymiar będzie pewnie kosztowała więcej niż gotowy mebel - i tak moje myślenie przeskoczyło na zupełnie inne tory. Zaczęła się zatem operacja pod kryptonimem "Craft-szafa"...
Od idei przeszłam do Ikei - to z niej przyjechała szafa: najprostsza kombinacja PAX w kolorze białym. Co jest w niej fajnego? To, że jest płytsza niż standardowe szafy, że jest wysoka, prawie do sufitu i to, że można sobie dostosować ją do własnych potrzeb :-) Gdy już została skręcona - zaczęłam jej "uprzydasiowianie"... Starałam się, by wszystko było rozmieszczone w "strefach". Tak się to wszystko prezentuje w całości:
Na samym dole są papiery i bazy - i póki co sprawę przechowywania papierów rozwiązuje ten niebieski pojemnik z kartonowymi przegródkami:
Wyżej znalazła się strefa stemplowania. Stemple mieszkają w segregatorach, a tusze i akrylowe bloczki - w szufladach. Na tym samym poziomie są również dekoracje takie jak cekiny, koraliki, perełki, kryształki, ćwieki itp.
Potem jest półka z narzędziami, a na niej Big Shot, moja mini-maszyna do szycia i kubeczki z nożyczkami, flamastrami, pincetami, pędzlami... Wisi sobie tutaj nagrzewnica i zaokrąglacz rogów. Moim marzeniem jest, by pod tą półką zamontować w pełni wysuwany blat roboczy - wtedy już wszystko miałabym w zasięgu ręki. Ale na chwilę obecną z robótkami w dalszym ciągu zajmuję stół.
W strefie narzędziowej znajdują się także wstążki (zarówno pod półką, jak i na drzwiach szafy), które umieściłam na... karniszu :-)
Na kolejnej półeczce nad Big Shotem mieszkają wykrojniki. Nie mam ich zbyt wiele póki co, ale już na tym etapie miałam zagwozdkę dotyczącą ich przechowywania - w końcu grube wykrojniki Sizzixa umieściłam w pudełku na płyty CD, a cienkie znalazły swoje miejsce w segregatorze:
W brązowym pudełku przechowuję gotowe kartki, a w kolejnych szufladkach kleje, taśmy klejące i wszelkie dziurkaczowe wycinanki (takie jak listki, które wycinam z resztek papierów). Następne piętro należy do wycinanek z Big Shota, tekturek oraz kwiatków.
Skoro już wspomniałam o dziurkaczach - te zamieszkały na zamontowanych na drzwiach szafy półeczkach i relingach:
Dwie ostatnie półki przynależą do papierów wizytówkowych, ale również do rzeczy rzadziej używanych. Nad wyglądem tej strefy muszę jeszcze trochę popracować ;-)
Są jeszcze moje preparaty, takie jak glossy accents, crackle accents, czy pudry do embossingu - tych mam malutko, więc znalazły one swoje miejsce na półeczce na przyprawy na drzwiach (jest jednak jeszcze półeczka w zapasie, więc wszystko przede mną...)
I jak się Wam podoba? Mnie bardzo ;-) A najważniejsze, że wszystko ma swoje miejsce i nawet pracując przy stole, jak do tej pory, jest mi dużo łatwiej się poruszać, niż w roju pudeł, pudełeczek, skrzynek i innych toreb. Wszystko można odkładać od razu na miejsce, no powiedzmy, że od razu... ;-) Ale w wypadku wizyty niespodziewanego gościa wystarczy schować parę rzeczy i zamknąć szafę. I już! Można podawać herbatę lub kawę :-)
Ściskam!
I jak się Wam podoba? Mnie bardzo ;-) A najważniejsze, że wszystko ma swoje miejsce i nawet pracując przy stole, jak do tej pory, jest mi dużo łatwiej się poruszać, niż w roju pudeł, pudełeczek, skrzynek i innych toreb. Wszystko można odkładać od razu na miejsce, no powiedzmy, że od razu... ;-) Ale w wypadku wizyty niespodziewanego gościa wystarczy schować parę rzeczy i zamknąć szafę. I już! Można podawać herbatę lub kawę :-)
Ściskam!
Ewciu genialnie "posprzątałaś" :) Jestem pod wielkim wrażeniem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ☼
Aj! Ewa, wygląda super :)
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńwooow, i muszę dodać, że masz więcej przydasi ode mnie :P
OdpowiedzUsuńTwoje miejsce pracy przeszło fantastyczną metamorfozę!!! jestem pełna podziwu:]
OdpowiedzUsuńWow!!!Jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłu i wykonania :)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo bardzo się podoba! świetna jest! ah jak zazdroszczę:D
OdpowiedzUsuńJest PRZECUDOWNIE Ewuniu.. bosko, bosko, bosko - kawał wspaniałej pracy :)
OdpowiedzUsuńto się nazywa porządek przyjaciel zwierządek :) warsztat masz niezwykły Ewunia, przypomniały mi się moje dziecięce niespełnione marzenia o kolorowych wstążkach i papierkach, których zaledwie namiastkę można było oglądać w księgarniach, kwiaciarniach albo nielicznych sklepach papierniczych...pozdrowienia z Dąbrowy, do zobaczenia niebawem !
OdpowiedzUsuńWow!!!! Mistrzostwo po prostu! Zazdroszczę takiego miejsca - nie odchodziłabym na krok:-)
OdpowiedzUsuńaż zazdraszczam i nadal żałuje ,że nie wparowałam w ten cudowny świat =D
OdpowiedzUsuńAle cudnie to wygląda, ach jak ja Ci zazdroszczę takiej szafy... :)
OdpowiedzUsuńnoooo, Kochana!!! To już jest pełna profeska!!! Gratuluję!! :D
OdpowiedzUsuńREWELACJA! Kawał dobrej roboty zrobiłaś, wszystko takie przemyślane. Oj u mnie przydałaby się taka metamorfoza bo już w szmatkach ginę. Serdeczności:)
OdpowiedzUsuńAle fajnie, u mnie to po prostu dwa duże kartonowe pudła są... i wieczny bałagan :-) Super!
OdpowiedzUsuńWOOOW!!! Jestem pod ogromnym wrażenie;) Taka szafa to super rozwiązanie;)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie na odrobinkę zazdrości:) Moje robótkowe rzeczy niestety muszą leżeć w każdym kącie. Super szafa i super porządek!
OdpowiedzUsuńrewelacja , pozazdrościć .... daleko mi to Twojej szafy.... moja szafa to pudła , pudełka, kartony....
OdpowiedzUsuńO matko , jaki porządek ! Zazdroszczę
OdpowiedzUsuńmój szok sie powiekszył, jak to sobie dokładnie obejrzałam♥
OdpowiedzUsuńFantastycznie. Okazuje się, że można. Ja chyba nigdy do takiego ładu nie dojdę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję! Przyznaję, że ta szafa to moja duma i chluba :D
OdpowiedzUsuńświetnie przemyślana reorganizacja kącika, wszystko świetnie poukładane i rozmieszczone... ja wciąż czekam na realizację moich planów, bo co już widzę światełko w tunelu, to moje plany rozsypują się w gruzy z powodu czegoś ważniejszego ;)
OdpowiedzUsuńco do Twoich planów biurkowych, to zawsze można spróbować składanego skrzydła zamiast wysuwanego ;) coś w tym stylu: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/30180504/
o jak ja bym chciała mieć coś takiego ! :) Ale nie mam gdzie :(
OdpowiedzUsuńFantastyczna szafa! A jej wypełnienie bardzo smakowite ;)
OdpowiedzUsuńPiękny warsztat! Przemyślany. Jestem pod ogromnym wrażeniem!
OdpowiedzUsuńTeraz wygląda to już nieco inaczej, rozrosłam się wgłąb pokoju ;)
OdpowiedzUsuń