"DINOŻARŁY"

Historia z pewnym morałem. W wielkim skrócie. Jesienią ubiegłego roku wymieniłyśmy z Beatą kilka maili w sprawie naszej osobistej wymianki. Temat ucichł. Ja czekałam na informację, Beatka tak samo... Co się okazało? Ano w nowym roku wzięłam się za porządkowanie swojej skrzynki mailowej. Ze zgrozą odkryłam, że w spamie znalazł się mail od Beaty... Szybko do niej napisałam z wyjaśnieniem sytuacji i z przeprosinami. W ramach rekompensaty pofrunęły ode mnie dwa bukieciki dla Beatkowych Smyków. A ponieważ chłopcy lubią dinozaury, to znalazły się one w centrum uwagi :-) Wiem, że bukiety są już na miejscu, dlatego mogę je Wam pokazać. Teoretycznie mniejszy (żółty) był przeznaczony dla młodszego, a większy dla starszego chłopca - jednak dali się przekonać do wspólnego zjedzenia najpierw jednego bukietu :-)

A morał z tej historii taki, by do spamu zaglądać. Bo inaczej spamowe dinozaury pożerają wiadomości ;-)