Wczoraj był słodki bukiet dla Młodej Pary, a dziś zgodnie z obietnicą będzie wiązanka dla córeczki nowożeńców - Laury. Laura kończy dwa latka. Imię Laura kojarzy mi się landrynkowo i bukiet ma kolory właśnie jak landrynki. Do tej pory nie łączyłam różu z żółcią i zielenią, a tym razem jakoś tak samo wyszło ;-). Najlepsze jest to, że założenia i plany miałam zupełnie inne - w trakcie pracy wszystko potoczyło się po swojemu. Żelki były mądrzejsze... Ale czasem lepiej się poddać, bo nigdy nie wiadomo, dokąd nas to zaprowadzi. A efekt możecie ocenić:
Wiola dzień wcześniej pisała o radości zakupów - ja się dołączam. MM powtarzała, że pieniądze szczęścia nie dają - dopiero zakupy. I ponoć sławetny "punkt G" u kobiety znajduje się na końcu słowa "shopping"... Coś w tym musi być ;-) Mnie (oprócz sandałków, których poszukiwałam usilnie) udało się upolować wiklinowy kufer na brudną bieliznę. Taki wyłożony materiałem. Szukałam na aukcjach i nawet jeden miałam upatrzony, ale postanowiłam jeszcze wejść do jednego z sieciowych sklepów z wyposażeniem domu - i niespodzianka: przecena :-) Kupiłam i zaoszczędziłam na wysyłce.
A poza tym mam jeden malutki smuteczek, bo nie mogę nigdzie znaleźć żelkowych autek, a potrzebuję ich do bukietu dla małego chłopca. Bu. No nic, będę jeszcze szukać. Nie może mi to zepsuć humoru, tym bardziej, że liczba Śledziących sięgnęła już magicznego numeru 100! Bardzo fajny prezent na jutrzejszą 5-tą "miesięcznicę" mojego bloga. Pewnie zorganizowałabym z tej okazji candy, gdyby nie fakt, że trwają u mnie już dwa :-) Dziękuję, że do mnie zaglądacie. Dziękuję, że komentujecie moje poczynania. Bo to, jak mawia Peninia, dodaje tworczych skrzydeł :-)
Przesyłam Wam masę uśmiechów na dzisiejszy dzień :-)
Bardzo ładny bukiet! To pozytywne, że nastroje wzrasta
OdpowiedzUsuńNo to dodam Ci 'tfurczych' skrzydeł i (znowu!) pochwalę...bo cóż innego mogę zrobić?! Ślinotoku przez Ciebie dostałam, więc idę sobie kupić w takim razie żelki. Jak dorwę autka, to Ci wezmę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłam, bo teraz będę mogła regularnie zachwycać się słodkościami w Twoim wydaniu! Ściskam!
OdpowiedzUsuńO jejku.. jak kolorowo, jak ślicznie, jak SŁODKO!! :D
OdpowiedzUsuńI bardzo podoba mi się umiejscowienie punktu G.. :D
uściski!
no i kosz musi być fajny sądząc po tym koronkowym fragmencie- bardzo stylowy!
OdpowiedzUsuńuwielbiam kupowc buty, wiec juz zadroszczę, bo ja w tym roku jakoś nie spotkałam takich jak bym chciała....
Sliczniutki i bardzo landrynkowy:)))W sam raz dla malej dziewczynki:)))
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,ze znajdziesz zelkowe autka:))
Pozdrawiam Asia
Śliczny taki słodziutki ....
OdpowiedzUsuńpowodzenia w poszukiwaniach żelkowych takich autek niestety też nie widziałam :-)
a koszyk no no no fajna ta koronka ...
pozdrawiam cieplutko
Powinnaś robić takie mini bukieciki i umieszczać w gablotce z napisem"w razie potrzeby stłuc szybkę"-długo by nie wisiały:)
OdpowiedzUsuńA ja dziś byłam tak pochłonięta Candy, że przeoczyłam, że u Ciebie takie cudo :)ładnie te kolorki Ci się skomponowały :) A kosz na bieliznę też taki mam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam żelki jeść :))
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jak Kasica53 za każdym razem dostaję u Ciebie na blogu ślinotoku :)))
Ewo, piękny i radosny bukiecik!
Wszystkiego słodziutkiego dla małej Laury:)
Nie smuć się,
samochodziki muszą się znaleźć...
Ciepełko :)
Bukiecik rewelacyjny...słodziutki:) Ach:)
OdpowiedzUsuńOch żelowych autek też nie spotkałam...
Ewuniu uroczo tworzysz i bardzo miło gościć w takim miejscu :)
Ciepło Cię pozdrawiam i życzę dużo wakacyjnego słoneczka:)
Peninia
P.S. Dziękuję za odwiedzinki -to dodaje twórczych skrzydeł.
(...wiem,wiem,że się powtarzam :D )
Buziak;)
brakowało mi tego słodkiego widoku ... może dzięki temu zgubiłam gdzieś 2 kg :D jupiiii
OdpowiedzUsuńW Szwecji na pewno mają żelkowe autka:
OdpowiedzUsuńhttp://moteo.pl/news/Szwedzi-lubia-zelki-1099
:)
Super bukiecik! Sama bym taki chciała, mimo że mam już znacznie więcej lat :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Słodko, kolorowo, landrynkowo, czyli w sam raz dla małej uroczej damy :)
OdpowiedzUsuń