piątek, 25 marca 2011

MOJE MAŁE TAJEMNICE CZYLI WYRÓŻNIONA WYRÓŻNIAM

Wiedziałam, że ta wczorajsza piosenka nie przyczepiła się do mnie bez powodu. Pokazałam Wam podium bez sprawdzenia co słychać u Alex z Destination Art - a powinnam była sprawdzić ;-) Okazało się, co następuje: Alex uhonorowała moją osobę pewnym szczególnym wyróżnieniem, co cenię sobie tym bardziej, że jestem początkującą bloggerką. Alusiu jeszcze raz dzięki :)


Jednakże przyjmując ten zaszczyt - jednocześnie zostałam zobligowana do wyjawienia kilku tajemnic o sobie, a zatem zaczynam...

1. Wrażliwość na przyrodę, całą prawie wiedzę na temat gatunków roślin i zwierząt wpoił mi mój tato. To on prowadzał mnie do parku na wzgórze zamkowe w moim rodzinnym mieście i pokazywał liście, kwiaty, uczył rozpoznawania drzew po kształtach ich koron. Również on zaraził mnie bakcylem wędrowania, zwłaszcza po górach. To wszystko we mnie bardzo głęboko siedzi. Do dzisiaj. Podejrzewam, że wykorzenienie tego jest niemożliwe. Ale chwała mu za to.



2. Uwielbiam gotować i piec, a najbardziej lubię szykować dobre jedzonko dla moich przyjaciół, których chętnie goszczę u siebie. Mam "fisia" na punkcie pięknego stołu. Za to prasowania nie znoszę.

3. Lubię słuchać - muzyki, siebie, a przede wszystkim ludzi. Mój Mężczyzna żartuje, że powinnam zostać psychoterapeutką. Ja uważam, że zbyt emocjonalnie bym do tego podchodziła. Ale słuchanie mi nieźle wychodzi. 


4. Teraz będą przechwałki ;-) Jako czteroletnie dziecko nauczyłam się czytać. Sama. A dokładniej dzięki anielskiej cierpliwości (znowu) mojego taty, który nie zbywał natrętnego dziecka, które pytało po stokroć "a jaka to litela??" Aż pewnego dnia zaskoczyłam moją mamę takim oto obrazkiem: ja siedzę na dywanie swojego pokoju, w rękach mam książeczkę z serii "poczytaj mi mamo" i składam litery.  Miłość do czytania wybuchła bardzo szybko. Była nakrywana ręcznikiem lampa, żeby nie rzucała smugi światła w nocy, była i latarka pod kołdrą. Była i nuda w szkole, gdy reszta dopiero przyswajała litery. Czytać lubię bardzo, choć czasu niewiele. Ale staram się nie "gnuśnieć" i "podgryzam" książki po kilka stron. No i dużo czytam moim córom. Oby się zaraziły.

zdjęcie jest stąd
5. Uważam, że czas spędzony ze zwierzętami, nie jest stracony. Choć jestem alergikiem niestety i nie mogę mieć w domu zwierzaków - za to w rodzinnym domu została kicia, wiekowa już pani o imieniu Sophie.


6. Jestem typem sowy - lepiej pracuje mi się wieczorem. Na dodatek nie umiem się położyć dopóki czegoś nie skończę. Próbowałam się przestawiać - daremny trud. A rano niestety nie ma "zmiłuj" - tupot małych stóp i "mamuuuuś, wstawaj! juz jest lanoooo!" ;-)

7. Jestem blondynką (na dodatek ciemną! hihi), ale rok temu miałam epizod pt. "Ewka - marchewka". Epizod trwał jakieś 6 miesięcy, kolejne 6 zajęło mi wychodzenie z "marchewkowości". Historia jest taka: był początek marca i wiosna nieśmiało wychyliła nos spod zimowej kołdry, ale macocha zima szybką ją skarciła, więc się schowała z powrotem. Tyle, że już narobiła smaku i nadziei na radosne ciepełko, więc ja (po roku przetrawiania w sobie decyzji) postanowiłam się zbuntować - pojechałam do mojej fryzjerki z hasłem "na rudo poproszę". Teresa 3 razy się mnie pytała czy aby na pewno :-) To było na dzień przed urodzinami mojego teścia. Nie muszę chyba opisywać reakcji rodziny, gdy pojawiłam się z życzeniami...


8. Patrząc na mnie raczej nie zgadniecie, że mam za sobą kilka ciężkich urazów po upadku ze skałki. No może, gdy zauważycie kilka blizn, to zapytacie skąd one. Ale mało prawdopodobne. Stąd też swoje urodziny obchodzę 2 razy w roku. Raz w dzień przyjścia na świat, a drugi raz w Święto Niepodległości. Już ponad 14 lat mam "podarowane", w zasadzie ledwo wywinęłam się z realnej groźby wózka.  I choć mojej mamie ten dzień nie nasuwa pozytywnych skojarzeń i zawsze złości się, gdy mówię, że to "moje święto" - żyję, chodzę, mam rodzinę. Dla mnie to wystarczające powody do świętowania.

tak, to ja, a zdjęcie zrobił Marcin K.
Uff, ale się rozpisałam. Nie planowałam nawet aż tak się otworzyć, ale co tam - raz się żyje ;-) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.

I na koniec również się pokuszę do wyróżnienia 3 osóbek, które podglądam i podziwiam. Zapraszam do włączenia się do zabawy i uchylenia choć rąbka swoich małych tajemnic. A te osoby to: Alexandra z Alexandra scrap,  moja imienniczka Ewa z  by_giraffe oraz Dana z Mojej Szuflady

Spokojnej nocki życzę.


5 komentarzy:

  1. Ewus! Bardzo Ci dziekuje za tak szybka odpowiedz na moje male wyzwanie:) Przeczytalam jednym tchem ta ciekawa opowiesc o Tobie:)
    Nie zazdroszcze przygody z upadkiem...Fajnie ze wyszlas na prosta!
    Ciesze sie z Twoich nominacji - chetnie przeczytam tajemnice Olenki, Dany i Ewy:)

    Milego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za odwiedziny - cieszę się, że tu trafiłam. Bardzo mi się podoba to, co znalazłam w dziale "skąd to się wzięło"? Wszystkiego nie przeczytałam, ale na pewno tu wrócę. Dobrej nocy - pamiętaj, że dziś przestawiamy zegarki :O).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewo! dziękuję za miłe słowa i zaproszenie do zabawy. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam, dopiero teraz tu zaszłam :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, gdy zostawisz swoją opinię.
Dziękuję :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...