"Zdaję się na twój gust" - to właśnie usłyszałam, gdy spytałam o preferencje kolorystyczne wchodzącej w dorosłość dziewczyny. I bądź tu, człowieku, mądry i pisz wiersze... Jedyne wiadome w tym równaniu, to: a) ma być bukiet żelkowy i b) ma być na "osiemnastkę".
Przyznam szczerze - dopóki się nie wzięłam za temat, koncepcji nie było żadnej. Dopiero gdy rozpakowałam żelki coś się zaczęło kroić w mojej głowie. Zamysł skupił się na magicznej cyferce, która sprawia, że przestajemy być dziećmi i (przynajmniej formalnie) "dorastamy". Bukiet jest dziewczęcy, wiosenny - mam nadzieję, że spodoba się odbierającej wkrótce swój pierwszy dowód osobisty jubilatce...
Szkoda, że ja takiego bukietu nie dostałam na swoje urodziny :) Uwielbiam żelki :D
OdpowiedzUsuń