piątek, 29 kwietnia 2011

KOMUNIJNIE I NIE

Mam na koncie kilka nowych rzeczy, które mogę zaliczyć do udanych. A mówiąc ściślej to: a) bukiet na Pierwszą Komunię Świętą, b) pierwszą wysyłkę moich słodkich bukietów i c) pierwszy test na ich wytrzymałość jeśli chodzi o pocztę. Jak dostałam informację, że bukiety dotarły, że bez szwanku i że się podobają - to podskoczyłam sobie kilka razy z radości krzycząc "yes, yes, yes! doszły, doszły, doszły całe!" Oczywiście moja Małgosia najpierw popatrzyła na mnie jak na UFO, po czym z sobie właściwym zapałem dołączyła do skaczącej mamy, więc podskoki przerodziły się w szalony taniec radości :-) Jak niewiele potrzeba człowiekowi do szczęścia...

Bukiet, o którym będzie tu mowa, jest dowodem, że najlepiej działa poczta pantoflowa. Fachowo się to chyba marketing szeptany nazywa, czy cóś takiego, ale mniejsza o to. Tutaj akurat szept zastąpił e-mail, ale skutek odniósł. Jedna pani drugiej pani... i kontakt.
Okazało się, że mam zrobić bukiet (z żelków!) na Pierwszą Komunię dla dziewczynki. Ale ponieważ "komunistka" ma młodszą siostrę, to jeszcze drugi, mniejszy nieco - żeby nie było płaczu. To do dzieła :-)
Z komunią dziewczynki, oprócz tych oczywistych motywów, jak kielich, hostia, winogrona, czy chleb, kojarzy mi się wianuszek z białych kwiatków - i pociągnęłam temat w tym kierunku. A tutaj efekt tego pociągnięcia:







A teraz bukiet nie-komunijny. Aczkolwiek też z żelków. Ale różowy. Różowy do granic możliwości :-)





Jestem prawie pewna, że kwiatki spodobają się dziewczynkom. Powiem nieskromnie, że jestem zadowolona z efektu :-) 


I trochę prywaty na koniec. Po pierwsze - uwielbiam czytać Wasze komentarze. Bardzo Wam za nie dziękuję i... nieśmiało proszę o jeszcze :-) A po drugie - wczoraj dostałam przepiękny prezent, "od zajączka" w osobie mojej prywatnej przyjaciółki. No i muszę, po prostu MUSZĘ się Wam pochwalić. Nie znam osoby, która je zrobiła, ale to jest małe arcydzieło.




 Buziole ogromniole!

13 komentarzy:

  1. ja nie wiem co mam pisać ciągle piękne i piękne? :D ten komunijny to fajny pomysł ... teraz mi zakręciłaś w głowie :P a jajo cudne

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja! I nawet nie wiem, cóż więcej mogłabym napisać na ten temat ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo ze uwielbiam kwiaty to jednak trzeba przyznać że Twoje bukiety są relacyjnym rozwiązaniem na każdą okazję! A już dla dzieciaków... Czego można chcieć więcej? Czy one zwróciłyby uwagę na różyczki czy frezje? A żelki?! Aż się rozmarzyłam :) Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie! Zgadzam się z przedmówczyniami :-) kwiaty są piekne, ale to żadna frajda dla dzieci, poza tym nie wiadomo co później zrobić z bukietem a ten się zje :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne są :) ja nie mogłabym takich robić, bo bym je zjadała na bieżąco ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie skomentowala Cie dzis Ines. Koncza mi sie przymiotniki, aby opisywac zachwyty nad Twoimi pracami. Napewno stanowia piekna ozdobe przyjecia, jesli jego uczestnicy maja silna wole...
    Jajeczko cudne jest! BArdzo mily gest od przyjaciolki:) Serdecznie dziekuje za glosy w konkursie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne! :)
    Moja córka co chwila przypomina mi z ilu małych rzeczy można się cieszyć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hmm...a powiedz mi/napisz mi Ewciu, jaki jest cennik dla Twoich słodkich bukiecików. tak się składa, że moja chrześnica w maju ma I Komunię Świętą i w sumie taki piękny bukiet byłby hiciorem :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. no to faktycznie kilka sukcesów do świętowania!!!!
    gratki przeogromne
    to bardzo miłe, że się komuś podoba to, co robimy...

    lubię takie momenty i lubię, jak inni też takie momenty mają :D:D

    OdpowiedzUsuń
  10. cuda tworzysz:)....a jeśli chodzi o jajko- to ja takie kupiłam na kiermaszu w Bolkowie -siedziała tam młoda osóbka i "wywiercała" takie właśnie cudności.....była z Czech, ale można było z nią porozmawiać....dużo cierpliwości trzeba i dużo pracy...ale cuda wychodzą nie z tej ziemi:)

    OdpowiedzUsuń
  11. wspaniałe bukiety i prezent super! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Taaak, bukiety były robione na moje zamówienie - dla chrześnicy. Efekt, czego zdjęcia nie oddają, naprawdę był wspaniały! Bukiety przepiękne, kolorowe, jak żywe no i przepyszne, bo nie pożyły nawet 5 minut, zostały z wielką ochotą rozebrane na części pierwsze prawie, że od razu. Pozdrawiam uzdolnioną autorkę bukietów i dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, gdy zostawisz swoją opinię.
Dziękuję :-)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...