Okazuje się, że w czerwcu też są komunie, czego najlepszym dowodem będzie żelkowy bukiet, który Wam dzisiaj pokażę. "Kwiatki" są dla chłopca. W dekoracji tym razem hostia jest malutka, za to mamy dość sporą kiść winogron. Siatkę wypuściłam luzem i pozwoliłam się jej nieco postrzępić. A ten konkretny odcień krepiny bardzo lubię - jest taki delikatny. To tyle jeśli chodzi o "prolog" - pora na treść:
Dziękuję za Wasze komentarze - karmią moje serduszko, oj karmią... :-)
Co za fajne wykorzystanie smerfów :)
OdpowiedzUsuńwiesz co? to co robisz jest dla mnie totalnie oryginalne, bo widzę takie bukiety po raz pierwszy w zyciu, a juz go troche przeżyłam! uważam, że to swietny pomysł! zresztą nie tylko ja, sądząc po ilosći wyprodukowanych bukietów!
OdpowiedzUsuńNiesamowita jesteś. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKolejny świetny bukiet :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
A treść...jak zwykle treściowa i przeładowana formą ;D
OdpowiedzUsuńBardzo chłopięcy - oj, ty potrafisz zrobić coś słodkiego tak, żeby nie było przesłodzone :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo ładny-taki delikatny:)Ale mam pytanko z czego są winogronka???
OdpowiedzUsuńRobisz takie piękne, oryginalne pyszności, że aż żal je zjadać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Swietny!kolorki delikatne,typowe dla chlopca,pomysl z postrzepiona siateczka bardzo fajny:))
OdpowiedzUsuńw Polsce sezon na komunie sie juz konczy a tu zaczyna:))
Pozdrawiam Asia
Wspaniały bukiecik i bardzo oryginalny!Super!)Ciepło pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na blogu!
OdpowiedzUsuńPiękne winogronka i cały bukiet oczywiście też :)
OdpowiedzUsuń