Stanęłam przed swego rodzaju wyzwaniem, które postawiła mi Koleżanka - połączyć wino i słodycze, żeby tworzyło coś à la bukiet. Kompozycja ma być przeznaczona dla Teściowej mojej Koleżanki. Podumałam chwilę, poszukałam Weny (która sobie smacznie spała gdzieś w kątku), obudziłam tą Panią (ociągała się dość, uparciuch jeden) - i wymyśliłam. Najpierw stworzyłam czekoladowe kwiatuszki, potem zrobiłam z nich girlandę, którą oplotłam na butelce, trochę zdobienia - no i proszę, oto wynik:
I co myślicie?
A wiecie, że dzisiaj już piątek? :-) Miłego weekendu!
Boski, przeszłaś samą siebie :) Widzę że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych.
OdpowiedzUsuńNo wiem, wiem, że piątek... i imprezowy weekend mnie czeka...
OdpowiedzUsuńBukiet winowy piękny :) A powiedz ty masz w domu spory zapas słodyczy ?! Jak sobie z tym radzisz??
Pozdrawiam :)
Szaleństwo normalnie...ależ Ty masz pomysły!!! A piątek, tak, i to w dodatku pierwszy w tym miesiącu ;)
OdpowiedzUsuńpiękne to :)
OdpowiedzUsuńWow, przeszlas sama siebie:))cudo stworzylas:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Asia
Świetny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńA słodkie kwiatki hmmmmm smakowite.
Ojej taką butelkę wina dostać... Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńJa bym taką butelką cudną nie pogardziła! Ewuś, ty masz jakiś skryty motorek? Nadrabiam i nadrabiam, a ty jeszcze drugiego bloga założyłaś, szalona :) Pozdrawiam ciepło Pani Mróweczko :*
OdpowiedzUsuńTo jest prądowo,ale w wersji light.Cudne!
OdpowiedzUsuńTen bukiet to u mnie na razie numer 1 :) Jest po prostu niesamowity, przepiękny i świetnie połączony - czekoladki + winko :) Extra połączenie :)
OdpowiedzUsuńfantastycznie to wygląda:) niezłe masz pomysły
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Takie bukiety lubię zdecydowanie bardziej niż te z miniaturowymi buteleczkami! Śliczne kwiatuszki :)
OdpowiedzUsuń