Coś starego to kolejny tworek, który się zawieruszył w masie fotografii. A historia jest dość zwięzła. Podczas naszego wakacyjnego pobytu napstrykałam mnóstwo zdjęć, co chyba nikogo nie dziwi ;-) Obiecałam naszym przemiłym Gospodarzom, że w domu coś powybieram i prześlę na płycie. No i razu pewnego usiadłam, wybrałam, nagrałam... no ale włożyć do takiej zwykłej białej "bezpłciowej" koperty? Taka opcja nie bardzo mi pasowała. Dlatego nie zastanawiając się długo zrobiłam szybciutko folder na płytę, o taki:
A teraz wyjaśnię o co chodzi z tym "nowym". Otóż śmieję się, że przybył nam nowy członek rodziny... ale mechaniczny, bo chodzi o sprzęt. Razem z moją Szwagierką nabyłyśmy sobie po takim sprytnym cudeńku, co to waży, miesza, sieka, mieli, ubija, gotuje... no prawie tańczy i recytuje ;-) Powiem Wam tylko, że do tej pory nie brałam się za ciasto drożdżowe - perspektywa wyrabiania skutecznie mnie odstraszała. Natomiast wczoraj upiekłam swoje pierwsze bułeczki. A wyglądały tak:
Rozeszły się jak... świeże bułeczki, więc dzisiaj zrobiłam powtórkę z rozrywki - tak mi się spodobało! Teraz muszę tylko pamiętać, żeby zawsze mieć w lodówce drożdże - i nie trzeba będzie biegać po świeże pieczywo :-)
Z ogłoszeń: bardzo dziękuję Wam za słowa wsparcia i otuchy. Dziecię moje pierworodne ma się już lepiej, co mnie niezmiernie cieszy. I choć w tak zwanym międzyczasie wyszło jeszcze coś, co musimy skonsultować z naszą "panią dotol", to i tak zadowolona jestem, że gorączka nie wraca.
I drugie ogłoszenie: w nowym tygodniu będzie trochę słodkości. Szykujcie zatem zapasy do podgryzania w trakcie lektury ;-)
Życzę Wam spokojnej, błogosławionej niedzieli.
A ja znowu za tobą nie nadążam :) Gospodarze musieli być zachwyceni taką formą podarunku - prześliczny wyszedł ten folder!
OdpowiedzUsuńA co do bułeczek - ty uważaj jak pokazujesz coś tak pysznego, bo wiem, gdzie mieszkasz i pewnego razu przyjadę za zapachem bułeczek i co wtedy zrobisz, hehe :))))) Pozdrawiam cieplutko!
kieszonka na płytkę budzi same bardzo wakacyjne skojarzenia,las,wędrówka,motyle -no bajka :0)
OdpowiedzUsuńbułeczki wywołują skurcze w żołądku i gwałtowny skok poziomu kompleksów w tym temacie.
buziaczki dla maluszka
Świetne opakowanie na płytę , dwa w jednym - przy okazji pamiątka, która zawsze będzie się z Wami kojarzyła!
OdpowiedzUsuńGratuluję nowego pomocnika - ja niestety z upodobaniem na "piechotę";)ciasta drożdżowe wyrabiam.......
A bułeczki są cudnie okrągłe i rumiane.
Dobrze, że dziecię zdrowsze, i tak trzymać!
Ściskam.
Sliczny folderek:))a buleczki wygladaja bardzo smakowicie:))
OdpowiedzUsuńKochana duzo zdrowka dla coreczki moj Gabrys juz tez zaliczyl przeziebienie, jemu juz przeszlo a teraz ja sie kuruje:P
Pozdrawiam cieplutko bo u nas straszne upaly od srody
Asia
piękne to opakowanko na płyte!! to jest dla mnie coś niesamowitego! ja mam dwie lewe do tych papierków...
OdpowiedzUsuńNo to dobrze, ze Księżiczka już lepiej, trzymajcie sie cieplutko!
A bułeczki - ślinka cieknie!
wooow folderek jest niesamowity :) a bułeczki mniam az bym zjadła :) moze i ja w koncu upieke jakies
OdpowiedzUsuńświetny folder :) bardzo fajny pomysł na opakowanie prezentu...
OdpowiedzUsuńteż się przymierzam do takiej maszyny ;)
Śliczny ten folderek na płytę - istna bajka, jak głosi napis :) Gratuluję pomocnika. U mnie też ostatnio zamieszkał podobny i już sobie nie wyobrażam życia bez niego ;))
OdpowiedzUsuńWspaniały folderek na płytę:)
OdpowiedzUsuńA bułeczki...pysznie wyglądają aż mi smaczka zrobiłaś:)
Miłego dnia życzę i ciepło pozdrawiam. Posyłam promyki jesiennego słonka:)
świetny pomysł z tą płytą. a dla dziecinki dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńHihi, dobrze, że nie tylko nade mną się pastwisz z tymi pysznymi zdjęciami! Pomidorrra - ja mam te same myśli, więc musimy się zgrać, żeby musiała podwójną porcję robić ;)
OdpowiedzUsuńFolder cudniasty :D
Pomidorrra i Kasica - dogadajcie się z Primulką i zróbcie najazd Kasiek :)
OdpowiedzUsuńświetny folder ;)
OdpowiedzUsuńWakacyjny folder świetny-dodatkowo wielki plus Ewciu,bo z Twojego posta wynika,ze słowna z Ciebie kobietka-"obiecałam naszym przemiłym gospodarzom"i DOTRZYMAłAM SłOWA-to lubię bardzo.A bułeczka -ślinotok po prostu:)
OdpowiedzUsuńJa zacznę od bułeczek, bo mimo że jestem po obiedzie, to wyglądają tak smakowicie, że z chęcią jedną bym skosztowała. A folder na płytę śliczny i na pewno zachwyci obdarowanych. A co to za maszyna, która wszystko za Ciebie robi? Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu :) Ta maszyna to thermomix :)
OdpowiedzUsuńFolder na płyty świetny :-)
OdpowiedzUsuńAleś mi narobiła smaku tymi bułeczkami ... przyznam się że ja też nie bardzo biorę się za ciasto drożdżowe wolę coś szybszego do upieczenia :-)
pozdrawiam cieplutko
Piękne etui na płytę !
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł i piękne wykonanie :)
Dziękuję za przemiły komentarz i za odwiedziny !!
Pozdrawiam z Gorzowa :)
Cieszę się, że Pierworodna ma się już lepiej :)
OdpowiedzUsuńALe masz maszyne! Zazdroszczę jak nic, takie bułeczki... uwoelbiam ciasto drożdżowe :) a wiesz, że drożdże możesz zamrażać, w porcjach takich jak najczęściej używasz.
Opakowanie na CD super :)
ech, bułeczki :) normalnie pachną przez monitor ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Poproszę jedną bułeczkę :)
OdpowiedzUsuńWasi gospodarze na pewno byli zachwyceni opakowaniem płyty. Ja bym na pewno była :)
OdpowiedzUsuńI już teraz, kiedy nadrabiam zaległości u Ciebie, mam pod ręką miseczkę czekoladowych cukierków do podgryzania :)
Ściskam!
Ach, i te bułeczki...
OdpowiedzUsuńNo, Moja Droga! Folderek jest fantastyczny!! Zdolniacha jesteś, Niesamowita! :D
OdpowiedzUsuń