Słońce świeci, jesień nas rozpieszcza, a u mnie... znowu bakcyle :-( Dzisiaj musiałam odebrać córcię wcześniej z przedszkola, bo zaczęła gorączkować. A jutro miała być wycieczka do lasu... Trzeci raz z rzędu końcówkę tygodnia spędzamy lecząc infekcję. Może ktoś na nas rzucił urok? Wrrrrrr... Choć z tego, co widzę, to nie tylko u nas takie problemy.
Żeby trochę odreagować, zajrzałam do moich zdjęć. Okazuje się, że mam jeszcze jedną "słodką zaległość", o której najzwyczajniej zapomniałam. W roli słodkiego środka bukietu wystąpiły kokosowe kuleczki. W roli obramowania - jutowa siatka. No i jesienny akcent w postaci dużego słonecznika. Takie zestawienie fajnie wygląda na ciemnoniebieskim tle i z żółtą wstążeczką w kratkę, która podkreśla nieco "sielski" charakter bukietu.
Mam nadzieję, że tym słonecznym bukietem choć trochę odczaruję moje otoczenie. A przynajmniej mój nastrój. Nieczęsto się zdarza, że mam wszystkie "witki opadnięte", ech.
Sobie życzę siły w pozbywaniu się mikrobów.
A Wam wszystkim życzę miłego weekendu - wykorzystajcie te uśmiechy jesieni.
Witam, witam, aj podziewam się, dzieci poszły do szkoły, ślub mojego brata i jestem zakręcona na maxa, przyjdzie zima, to wrócę na dobra,pozdrawiam milunio.papa
OdpowiedzUsuńpiękny jak zawsze
OdpowiedzUsuńHmm, co mi to przypomina .. :D
OdpowiedzUsuńapetyczny bukiecik :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i zdrówka życzę :)
No to chyba klub założymy, bo u mnie też bakcyle!
OdpowiedzUsuńJeden już chory, a drugi właśnie zaczyna :(.
Bukiecik śliczny! Bardzo mi się podoba.
Cudny.
OdpowiedzUsuńŚwietne to połączenie niebieskiego i tej siateczki - bardzo elegancko wyszło :)
OdpowiedzUsuńTo i ja Twoim bakcylom mówię precz... my już prawie wyleczeni...
OdpowiedzUsuńtaki bakcylowy czas, ja tez ciągle zakatarzona, głowa mnie boli... dobrze, ze chociaż chłopaki odporniejsze... bukiecik słoneczny, oby odczynił te uroki, tfu, tfu, na psa!!!
OdpowiedzUsuńREWELACYJNY :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze :) I te połączenie kolorków :)
Zdrówka dla Was moc wysyłam :*
Fajny ten bukiecik :-)i słonecznik fajniusi :-)
OdpowiedzUsuńu mnie też młodszy właśnie skończył antybiotyk :-( no zobaczymy co dalej będzie... ale wokoło słyszę że dużo dzieci choruje :-( pozdrawiam cieplutko i życzę zdrowia
Cudna wiązaneczka.Przyznam że pochłonęłabym taki bukiecik w mgnieniu oka :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę :)
Przepiękny bukiecik:)Słodki:)
OdpowiedzUsuńZdróweczka życzę dużo!
Dziękuję za odwiedziny na blogu oraz miłe słowa.
Pozdrawiam ciepło i posyłam promyki jesiennego słońca.Uściski
Bukiecik jak wszystkie Twoje bukieciki piękny i słodki - pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwie jesienny!! Piękny.
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam weekend za progiem a na progu wirus tudzież inna bakteria:(Bukiecik śliczny -rafaello -mniam:)
OdpowiedzUsuńZdrowia! :)
OdpowiedzUsuńBukiet piękny, słonecznik z jutową siatką bardzo ładnie wygląda :)
Choróbskom mówimy NIE!
OdpowiedzUsuńBukiet jak zwykle piękny i apetyczny a ta Jutowa siatka genialna.
Oj Ewuniu, życzę Wam zdrówka, w końcu szkoda nie móc korzystać pełną piersią z takiej pogody! Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńA bukiet piękny :)
i życzę Tobie tego samego, oby jesień przeszła w zdrowiu :) i nowych natchnieniach na te cudne dzieła, bukiecik śliczny :)
OdpowiedzUsuńŻyczę siły i dobrego humoru do walki z jesiennymi bakcylami:) A bukiecik przepiękny, świetne połączenie kolorów!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nasze candy:
http://piecykowo.blogspot.com/
Pozdrawiam:)
Przede wszystkim dużo zdrówka życzę dla całej rodzinki. Bukiecik śliczny i jeszcze taki letni. Wpasował się w aurę za oknem. Mimo bakcyli życzę milutkiego weekendu. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńEwciu kochana! Zdrówka życzę:). Kurujcie się ile sił wlezie! A Ty myśl pozytywnie - że jesteście odporni na wszelkie uroki!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi wybaczasz te słodkości, ale nie mogę się powstrzymać, żeby nie montować dzieciaczkom takich bukiecików. To chyba nie jest plagiat??
W każdym razie są trochę inne niż Twoje:).
Buziaki!
Ewo ale Ty nie wierzysz w jakieś tam uroki i pecha i że los, że matka natura....Ty nie wierzysz w takie głupotki, prawda? Ktoś mi kiedyś powiedział że takie i inne kłopoty są mi potrzebne po to bym mogła zobaczyć kim jestem, no to przyglądamy się sobie i nie zwalamy na jakieś tam uroki. Buziaki z modlitwą obiecuję.
OdpowiedzUsuńzainspirowałaś mnie, czy aby zrobić tę falbankę u krepiny trzeba nabyć jakiś sprzęt profesjonalny? może jest jakiś domowy sposób.
OdpowiedzUsuń