Bardzo Wam dziękuję za wszystkie ciepłe myśli i życzenia powrotu do zdrowia dla mojej Córci. Dzisiaj już jestem w skowronkach, bo po kontrolnej wizycie u naszej doktor okazało się, że poprawa jest ogromna. Czyli jak dobrze pójdzie, to od poniedziałku wracamy do "normalnego" rytmu domowego. Hura, hura.
Druga fajna rzecz dzisiaj - dostałam zamówione herbaty i kawy. Będą kolejne herbaciane bukiety niebawem, co piszę popijając kawę aromatyzowaną amaretto :-)
Trzecia sprawa, która mnie ucieszyła - Curiously dostała już w swoje łapki rustykalny bukiet, który tak się Wam podobał. Ważne, że spodobał się też zamawiającej. Z tego co pisała, musiała się nieźle nagimnastykować, żeby uniknąć odpowiedzi na temat zawartości paczki... ;-) A teraz czekam na informację, jak się spodoba najważniejszej osobie, czyli Mamie, dla której bukiet jest przeznaczony.
Już wyjaśniam, skąd taki tytuł dzisiejszego posta. Rzecz będzie o trzech słodkich bukietach. Dwa z nich zamówiła koleżanka, z którą kiedyś "w jednym stałyśmy domu", ona na górze, ja na dole (różnica trzech pięter). Bukiet nr 1 to bukiet z żelków i pianek dla Julki z okazji rocznicy Pierwszej Komunii. Powstał w takich kolorach, że od razu skojarzyło mi się z lodami waniliowo - truskawkowymi. Albo z waniliowym budyniem z kapką soku malinowego...
I co myślicie? Moje skojarzenia chyba jak najbardziej słuszne? ;-)
Bukiet numer 2 powstał dla dwuletniego Patryka. Jest z herbatników i biszkoptów. Nakleiłam na nim dwa terenowe samochody, stąd skojarzenie z safari. Mam nadzieję, że Solenizant będzie chciał odkrywać świat z pasją, co będzie źródłem radości zarówno dla Niego, jak i Jego Rodziców :-)
A teraz pora na aksamit - a jest go pod dostatkiem w bukiecie urodzinowym dla młodej kobiety. Aksamitne w smaku są białe, obsypane kokosem, kuleczki. Dodałam aksamitne w dotyku ciemofioletowe korale. A ponieważ dokleiłam czterolistną koniczynkę - na szczęście - to wstążka jest w kolorze limonki. Wykorzystałam też sizal, który przyszedł w paczce z wygraną w candy. Szybko znalazłam dla niego zastosowanie ;-)
Uciekam teraz - może złapiemy trochę słońca z moimi Pociechami na spacerze, skoro dostałyśmy oficjalne pozwoleństwo od naszej lekarki czyli "pani dotol" :-)
Ściskam stałych Bywalców i pozdrawiam nowych Zaglądaczy - udanego dnia!
Świetne jak zawsze :) Szczególnie pierwszy i drugi :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne bukieciki :) Chyba muszę rzadziej zaglądać na Twojego bloga, bo ciągle mam ostatnio ochotę na słodycze... Może to ma jakiś związek?
OdpowiedzUsuńA jako zdiagnozowany herbatoholik nie mogę doczekać się bukietów herbacianych :D
Pozdrawiam serdecznie!
o matko.. ten aksamit, to już przesada... ja już całe pudełko Rafaello zjadłam!!! ;)
OdpowiedzUsuńBoskie pomysły i cudne wykonanie - rewelacja ;o)
OdpowiedzUsuńCUDEŃKA JAK ZAWSZE EWO U CIEBIE! ŚLINKA LECI OD SAMEGO OGLĄDANIA :) ZDRÓWKA DLA CÓRCI I MIŁEGO ŁAPANIA SŁONKA :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie! Wiedzcie wszyscy, że najpiękniejszy bukiet wszechwszystkich jakie były i będą poleciał DO MNIE :D
OdpowiedzUsuńHerbaciany? Kurcze, nie nadążam za Tobą :D
A herbatnikowy cudowny :)
Ewuniu-Twojej mlodziezy zycze zdrowka,a dzis zauroczyl mnie bukiet meski-biszkoptowy.Takiego cudeńka jeszcze nie bylo.Buziaki.
OdpowiedzUsuńkolejne slodkosci :*
OdpowiedzUsuńA ja jestem zachwycona nr2!!! Nigdy bym nie pomyślałam, ze się tak da!! Rewelacja :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne są te bukieciki! gratuluje pomysłu i inwencji twórczej :D
OdpowiedzUsuń